Empik Go na kwarantannie cz.2, czyli coś o pasjach
Nie samą pracą człowiek żyje. Nie samym przetrwaniem i tęsknotą do następnego miesiąca… który absolutnie nic nie zmienia. Są jednak ludzie, którzy mają w swoim życiu to coś, co sprawia, że poziom endorfin utrzymuje im się na odpowiednio wysokim poziomie. Niektórzy z tej pasji uczynili swój sposób na życie, inni trzymają się jej popołudniami i w wolne weekendy.
Żyj z pasją. 13 inspiracji, jak ciekawie spędzać wolny czas to zbiór 13 historii o niezwykłych osobach.
Znajdziemy tu typowych obieżyświatów, którzy przemierzają kilometry na rowerze, włóczą się po lasach, czy też oglądają świat z wysokości zbudowanym własnoręcznie dronem, jak i typowych miłośników zacisza domowego, szyjących na maszynie, grających w gry planszowe czy też produkujących własne kosmetyki. Jest ktoś, kto kocha pszczoły i to im poświęcił swoje życie, jest kobieta, która przepadła w miłości do tanga.
Nie każda z tych historii była dla mnie ciekawa.
Wynudziłam się jak mops, czytając właśnie o tangu (przepraszam, nie wiem dlaczego, bo taniec naprawdę przecież lubię… chyba jednak tango to nie moje klimaty), czekałam z niecierpliwością, aż opowieść o obserwacji ptaków dobiegnie końca (pewnie dlatego, że o ptakach już jedną książkę czytałam i poczułam przesyt), wywód o produkcji domowych kremów miałam ochotę przeskoczyć. Ale uparcie doczytałam do końca.
Niesamowicie przypadły mi za to gustu kobiety, których pasję do uprawy własnych warzyw po części podzielam. To jak one podeszły do tematu wbiło mnie w zachwyt. Moje uprawy to czysto hobbistyczne zajęcie, oderwanie od komputera, chwilowy kontakt z żywymi roślinkami. A one zrobiły z tego prawdziwą sztukę. I to się chwali.
Szczerze mówiąc, w tej książce każdy znajdzie coś dla siebie ogromnie ciekawego, ale także ogromnie nudnego. Jasne, jeśli coś kogoś nie interesuje zupełnie, to nie ma szans, by najciekawiej opowiedziana historia o śrubkach przykuła uwagę dziewczyny wielbiącej manicure.
Ale uważam, że warto otworzyć się na nowe i nieznane.
Choć troszkę. A jeśli nie dacie rady? To nie powieść, możecie takie rozdziały przeskoczyć. Nie polecam jednak tego robić. Dlaczego? Bo te historie łączy jedna, bardzo silna cecha: kosmiczny optymizm, siła do korzystania z życia na sto procent. Radość z tego, co oferuje nam świat. I takie odczucia towarzyszyły mi przez całe 208 stron. Zaraźliwie pozytywne odczucia.
Zupełnie nie rozumiem słabych ocen tego ebooka w Internecie.
Dla mnie był ciekawą przygodą, poznaniem nowych ludzi. Nie stanę się ich klientką, ale z pewnością dowiedziałam się czegoś nowego, a nawet poznałam życie, o jakim nie miałam pojęcia. Wiedzieliście, że w Polsce ule z pszczołami niekoniecznie muszą być ustawione na ziemi? Ja niekoniecznie. A okazuje się, że istnieją u nas, w Polsce, ule ustawione na dachach budynków. Albo jakie warzywa sadzić, jeśli macie bardzo ograniczoną przestrzeń na własne zbiory? To niby wiedziałam, bo testuję różne uprawy od paru lat metodą prób i błędów, a dziewczyny dzielą się taką gotową wiedzą!
To nie jest poradnik ani powieść.
To po prostu zbiór 13 opowieści o życiu innym, niż siedzenie godzinami przed komputerem czy telewizorem i czekanie na następny dzień. To mega pozytywna, pasjonująca walka o własne marzenia, upajanie się nadmiarem endorfin i możliwość znalezienia inspiracji do odkrycia własnego sposobu na czas wolny od pracy 😉 Ja polecam!