Zdrowych, spokojnych Świąt!
Słoneczko cudownie świeci, wiosnę już nie tylko czuć w powietrzu, ale i widać wszędzie wokół.
Przed chwilą dostałam smsa z Paczkomatu, że oczekiwana książka właśnie czeka na odbiór, a jeśli odbiorę paczkę w ciągu 7 godzin, otrzymam w prezencie audiobooka!
W tej otoczce radości i szczęścia przesyłam Wam życzenia świąteczne.
Czy zajączek już do Was przyszedł? Mnie odwiedził wczoraj i zostawił takie oto cudeńko:
Chyba wiedział, że ja UWIELBIAM wszelkiego rodzaju świeczniki – Dziękuję!
Śnieżynko, zdążyłaś z tymi siedmioma godzinami? Co sądzisz o audiobookach – lubisz?
Droga Jagno, udało mi się nawet w 4 godziny ! 🙂 Wieczorny spacerek do Paczkomatu, a że ten stoi obok Mc Donalds’a to była podwójna przyjemność 🙂 Oczywiście mam też audiobooka! Wybrałam dla siebie “Zły” i jutro na siłowni zacznę słuchać. Audiobooki rzadko słucham, ale po tych kilku, które mam za sobą wiem, że musi być naprawdę dobry lektor, który ma przyjemny głos i wtedy nie ma problemu 🙂 Jeśli lektor jest kiepski to jednak wolę papier. Natomiast pozytywne jest to, że można je słuchać jadąc autem albo właśnie na siłowni. Dwie czynności na raz, czyli efektywniejsze wykorzystanie czasu 🙂 A jakie jest Twoje podejście do audiobooków?
Moje podejście jest bardzo neutralne – nie mogę polecać ani też krytykować, bo nigdy jeszcze nie miałam z nimi styczności. Auto prowadzę przy ulubionej muzyce lub stacji radiowej, ćwiczę też przy muzyce. Nie wiem czy skupiłabym się jednocześnie na tych czynnościach i fabule książki. Gdybym miała przeżyć przygodę z audiobookiem, bardziej wyobrażam sobie łóżko, kocyk i gorącą herbatkę dla towarzystwa. 😉 Jestem bardzo przyzwyczajona do tradycyjnej książki. Uwielbiam czuć jej zapach, słyszeć szelest przewracanych stron i wkładać w nią kolorowe zakładki. 🙂
A Tobie gratuluję szybkości 🙂 i życzę miłego słuchania.
Dzięki 🙂 Czego się nie robi dla książki 😀
Oj, rozmarzyłam się tym kocykiem, herbatką i książką… zapach książek też uwielbiam, więc doskonale Cię rozumiem! Na siłowni głównie na bieżni biegam, więc tam mogę się skupić na słuchaniu. W samochodzie też nie mam problemu, tyle, że te, które słuchałam do tej pory to były poradniki. Więc jak jechaliśmy gdzieś w trasę, to zatrzymywaliśmy co jakiś czas nagranie, by o nim podyskutować. A to inaczej zapada w pamięć. Wiadomo jednak, że jeden woli audio, inny e-booki, a jeszcze inny tradycyjny papier, na szczęście każdy coś dla siebie znajdzie. Byle w ogóle mieć styczność z książkami 🙂 Teraz pierwszy raz w życiu będę słuchała powieści, więc na pewno podzielę się swoimi wrażeniami 🙂 P.S. UWIELBIAM słuchać muzyki w aucie 😉