MAGDA OMILIANOWICZ – PRZEKRACZAJĄCE GRANICE 2
Dziś Dzień Kobiet, więc jest to idealny moment na polecenie Wam takiej lektury.
Ponownie sięgam do literatury faktu. Książka to zbiór niezależnych wywiadów z czterema niesamowitymi kobietami. Każda z tych kobiet jest inna, ale wszystkie je coś łączy: mają nietypowe uzależnienia, wszystkie czerpią z życia tyle, ile tylko zdołają, każda wiele w życiu przeszła, a mimo to jest obecnie szczęśliwa i spełniona. I choć każda ma ukryte głęboko w sobie lęki i smutki, to uśmiech jest stałym gościem na twarzach tych pań.
MAGDALENA KOZAK
Lekarka oraz autorka książek z gatunku fantastyki militarnej.
Jakie dzieciństwo miała kobieta, którą w dorosłym życiu tak bardzo ciągnie do wojska i która jest uzależniona od adrenaliny? Co ma wspólnego niebezpieczna misja w Afganistanie ze stwierdzeniem: „To jest Kasia”? Jaką wartość ma koszulka z napisem: „Moja Madzia, mój żołnierz, mój bohater”?
Co tak naprawdę dzieje się na wojnie? Jak radzą sobie tam lekarze?
I to, co zdumiało mnie pod koniec wywiadu: jakie plany na dalsze życie ma osoba, która już tak wiele w nim zmieniła i jak się okazuje, ciągle nie ma dość? Czego boi się taka kobieta?
URSZULA JEGER
Bizneswoman oraz fanatyczka zdrowego odżywiania się. Prowadzi swoją firmę zajmującą się ubezpieczeniami, a także agroturystykę. Aż trudno uwierzyć, że to, co przeszła dorosłym życiu, nie zachwiało jej pozytywnego nastawienia do życia. A może właśnie wszystkie tragedie, których świadkiem była, zmusiły ją do takiego nastawienia? Bo jak inaczej poradzić sobie ze zdarzeniami, które niejedną osobę doprowadziłyby do (co najmniej) głębokiej depresji?
Bohaterka opowiada, jak głęboko jest obecnie pogrążona w zdrowym stylu życia, jaką radość sprawiają jej spacery z psami, a także co to jest ortoreksja i co ona sama robi, by nie jeść byle czego. Zadziwiające jest, ilu produktów nie musi kupować, bo wraz z mężem produkują je własnymi łapkami, a umiejętności z dzieciństwa przydają się choćby przy dojeniu Muśki.
Największym szczęściem dla Urszuli Jeger jest miłość. I to nie tylko do mężczyzny. A do kogo i czego jeszcze? – przeczytajcie sami 😉
MARTA FREJ
Pracująca na pół etatu artystka oraz ateistka mieszkająca w mieście, do którego rocznie napływają tłumy wierzących – Częstochowie. Kobieta zdradza swoje podejście do wiary, opowiada, skąd wziął się jej ateizm, jak postrzega Częstochowę oraz pielgrzymki.
Bardzo spodobała mi się jej wypowiedź:
„Przestrzeń wspólna jest wspólna i skoro mamy nauczyć się z niej korzystać, to ja muszę zacząć od akceptacji i dania zgody na to, co robią inni. Dopiero wtedy mogę żądać, prosić i zabiegać o to, żebym ja też mogła w tej przestrzeni działać”
W dalszej części wywiadu bohaterka zdradza nam, jak zorganizować festiwal, nie mając jakichkolwiek funduszy, dlaczego wraz ze swoim partnerem musiała leżeć w trumnie przez pewien czas i jak reagowali na to obcy ludzie, jaki jest jej sprawdzony sposób na hejterów w sieci. I dlaczego u niej w domu jeść z podłogi się nie da 🙂
ELŻBIETA OKUPSKA
Aktorka, matka i hedonistka kursująca między Koszalinem a Śląskiem. Kobieta z talentem do gotowania – byle w dużych ilościach! Zanim została aktorką, była tokarzem, a także ślusarzem.
Co zawdzięcza swojej babci, kim jest Ola i dlaczego w dzieciństwie prawie załatwiła ją młotkiem, dlaczego nie dostała się do szkoły Danuty Baduszkowej w Gdyni i dlaczego pomimo upływu lat wciąż nie odwiedziła grobu swojej mamy. Kobieta, która mimo utrudniającej codzienność choroby żyje według swoich nieprzekraczalnych zasad. I co z tym wszystkim ma wspólnego koza?
W życiu są różne historie. Jedne wesołe, inne smutne. Jednak te najbardziej niesamowite – dobre i złe – pisze samo życie. I samo życie stworzyło historie, które pani Magda Omilianowicz uznała za warte opowiedzenia. Autorka wykazała się niezwykłym talentem, kierując trafne pytania dopasowane do każdej bohaterki. Pytania, które sama chciałabym im zadać. Jedną z tych kobiet znam osobiście i nie dalej niż miesiąc temu sama zadałam jej jedno z takich pytań.
Bohaterki są pozytywnie nastawione do życia, a tak naprawdę człowiek dopiero po lekturze zaczyna się zastanawiać, skąd one czerpią siłę, by korzystać z tego, co daje im los, tak usilnie, tak głęboko, do ostatniej kropelki możliwości. Podczas wywiadu dzielą się z nami bardzo prywatnymi sprawami wywołującymi silne emocje.
Lekturę zaczęłam od historii według mnie najtrudniejszej, bo wiedziałam, że jest bolesna, więc będę chodzić i przeżywać zapisane tam słowa. Tym bardziej że bohaterkę znam osobiście. Na szczęście nie zabrakło tego, co ją według mnie wyróżnia: bezgranicznego optymizmu. I teraz, po przeczytaniu, wciąż twierdzę, że mało znam ludzi tak pozytywnych, radosnych i wierzących w życie, ludzi i naturę jak pani Ula.
Zawsze wiedziałam, że są ludzie uzależnieni od adrenaliny. Ale zrozumiałam to dopiero teraz, gdy popatrzyłam na życie oczami takiej osoby. Przy okazji utwierdziłam się w przekonaniu, że rację mają zwolennicy teorii, że zawsze jest czas na zmiany. Że wszystko można w życiu zrobić – wystarczy chcieć i próbować. Nie każdemu się chce i nie każdy lubi zmiany, czy jest na nie gotowy. Ale szansę ma każdy – niezależnie od wieku czy środowiska.
Książkę czyta się szybko, sprawnie. Na końcu każdej historii zostały umieszczone zdjęcia. Są czarno-białe, ale ja widziałam w nich kolory. Podsunęła mi je wyobraźnia, gdy poznałam historie z nimi związane. To prawdziwa magia talentu pisarki.
Okładka jest czytelna i ładna w swojej prostocie, choć wielbiciel sztuki współczesnej miałby uciechę z interpretacji grafiki. Natomiast ja mimo wszystko chyba wolałabym zdjęcia tych czterech twarzyczek, których osobowościami autorka wypełniła strony książki. Polecam tę książkę szczególnie osobom, które szukają inspiracji do zmian we własnym życiu. Polecam ją również marudom, które uważają, że życie jest smutne i nudne i nie warto się starać walczyć o własne szczęście.
Na koniec serdecznie dziękuję Uli za ten niespodziewany prezent, a także samej autorce za imienną dedykację, którą jednak zachowam dla siebie. Było mi niezwykle miło, gdy otworzyłam książkę i znalazłam w niej tych kilka słów specjalnie dla mnie 🙂
Cztery biografie opowiedziane inaczej. Po ich przeczytaniu nasuwa się jedno powiedzenie, że …świat należy do odważnych. A co do książki -bardzo lekka i przyjemna w czytaniu, wciągnęła mnie tak bardzo, że poświęciłam czytaniu jeden dzień mojej codzienności. Było warto.
Dziękuję za komentarz 🙂 Cieszę się bardzo, że książka spodobała się nie tylko mnie 🙂